Słuchy Górowa

Słuchy Górowa

Share this post

Słuchy Górowa
Słuchy Górowa
Parkowanie na trawniku: Cena bezmyślności czy symbol miejskich zaniedbań?

Parkowanie na trawniku: Cena bezmyślności czy symbol miejskich zaniedbań?

Zieleń pod kołami, mandaty w zawieszeniu: Gdy "sezon ogórkowy" odsłania patologie parkowania

Jul 01, 2025
∙ Paid

Share this post

Słuchy Górowa
Słuchy Górowa
Parkowanie na trawniku: Cena bezmyślności czy symbol miejskich zaniedbań?
1
Share

Drzewa, krzewy, rabaty… dla jednych to ozdoba miasta, dla innych – darmowy parking. Czy absurdy parkowania w Górowie Iławeckim to tylko kwestia ignorancji kierowców, czy może odzwierciedlenie szerszego problemu braku nadzoru i edukacji? Sprawdzamy, co naprawdę tracimy, gdy miejska zieleń staje się ofiarą czterech kółek.

„Są dwie rzeczy nieskończone: wszechświat i ludzka głupota; choć co do wszechświata nie mam pewności.” – Albert Einstein.

Ta myśl, choć z przymrużeniem oka, zdaje się trafnie opisywać zjawisko, które cyklicznie powraca na ulice polskich miast, a w Górowie Iławeckim stało się już niemal folklorem. Mowa o „PatoParkowaniu” – bezmyślnym, często karygodnym zostawianiu samochodów w miejscach, które z definicji nie są przeznaczone do postoju. W lipcu, wraz z nadejściem tak zwanego „sezonu ogórkowego”, miejskie kroniki znów wypełniają się zdjęciami absurdalnie zaparkowanych pojazdów, a ul. Kościuszki staje się swoistym poligonem doświadczalnym dla tego zjawiska.

Wydawać by się mogło, że zasady ruchu drogowego są jasne. Kodeks precyzuje, gdzie i jak parkować, aby nie utrudniać, nie zagrażać bezpieczeństwu i nie niszczyć infrastruktury. Tymczasem rzeczywistość bywa zaskakująca. Przykład z ul. Kościuszki, tuż przy ul. Armii Krajowej, gdzie samochód zamiast na jezdni przykrawędzi, ląduje na trawniku, to niestety norma, a nie wyjątek. I nie jest to tylko kwestia estetyki. To konkretne naruszenia, obwarowane konkretnymi sankcjami: utrudnianie ruchu pieszych (kara 100 zł i 1 pkt karny), niszczenie zieleni (mandat do 1000 zł!), postój z dala od krawędzi jezdni (100 zł i 1 pkt karny), a nawet niewłaściwe korzystanie z części drogi, które może skutkować mandatem do 3000 zł. Czy te kwoty nie są wystarczająco odstraszające?

Z perspektywy mieszkańca, widok rozjechanego trawnika to nie tylko irytacja, ale i realna strata. Zielone przestrzenie to płuca miasta – pochłaniają dwutlenek węgla, produkują tlen, obniżają temperaturę w upalne dni, stanowią schronienie dla owadów i ptaków. Niszczenie ich to prosta droga do degradacji środowiska miejskiego i obniżenia komfortu życia wszystkich. Ktoś powie: „to tylko trawnik”. Ale drobne zaniedbania, powtarzane nagminnie, kumulują się i tworzą obraz miejsca, w którym zasady są ignorowane, a dobro wspólne staje się ofiarą krótkowzroczności i wygodnictwa.

Pojawia się tu także kwestia odpowiedzialności. Gdzie są patrole Straży czy Policji, które powinny reagować na takie wykroczenia? Gdzie jest reakcja Urzędu Miasta, burmistrza Jacka Kostki i radnych, skoro problem jest powtarzalny oraz widoczny gołym okiem? Czy brak egzekwowania przepisów nie jest milczącą zgodą na taką sytuację, podcinającą zaufanie do instytucji odpowiedzialnych za porządek w mieście?

This post is for paid subscribers

Already a paid subscriber? Sign in
© 2025 Natanael Maciej Gniadek
Privacy ∙ Terms ∙ Collection notice
Start writingGet the app
Substack is the home for great culture

Share